niedziela, 18 listopada 2012

Pacan

Z tym pacanem to śmieszna sprawa jest...
A to dlatego, że w po Ukraińsku ma to słowo odwrotne znaczenie niż w Polskim.
Koleżanka z Ukrainy imieniem Masza, z niedowierzaniem dopytywała, co znaczy to słowo. Mówię więc, że jest to obraźliwe i jak chce się przekonać to nieopodal stoi Jacek i może go tak nazwać. Bała się jednak zaryzykować, bo Jacka baaaardzo lubi ;) Jednak dziewczyna, mało przekonana, bo ciągle powtarza, że u nich słowo to oznacza mężczyzna. 
Tak więc zaprezentowałam Maszy, aby uwierzyła:
[ja] -Jacek Ty pacanie!
[Jacek] -A chcesz kopa?!?
Maszka uwierzyła "na sto procenty" i w ramach rewanżu, podpuszczała bym powiedziała do Dina, że on nie jest pacan. Ja wierzyłam w stu procentach od początku.

Dima opowiadał mi później historię, która opowiadała mu Ludzia, jak to pewien student narodowości Ukraińskiej, znalazł się w Polsce na wymianie studenckiej. Jak wiadomo student, nie wielbłąd, to też często zdarzają się różne spotkania, towarzyskie okraszone procentem. W jednym takim oto spotkaniu, w męskim gronie, uczestniczył rzeczony ukraiński żak. W przypływie radości spowodowanej rozluźnieniem ogólnym, rozkładając w braterskim geście ręce, rzekł on do swych współtowarzyszy: "pacany"
Jak już wcześniej pisałam, Polak w swym kraju obrażany być nie lubi.
Wynik: panda  O_O
....o tak! Fiolet pod oczami przez kilka dni się trzymał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz