Pewnego razu, został Dino wysłany na szary koniec produkcji zanieść do mało uczęszczanego kąta jakieś tam mało używane rzeczy. Był to początek lub też koniec przerwy na posiłek. Zachodzi na miejsce a tam...koleżanka Polka (nazwijmy ją Amelka), okoliczności nie ważne, ale niestety mało komfortowe. No cóż, sytuacja na tyle nieciekawa,że Amelka starała się Dina omijać i unikać na różne sposoby. Nie zawsze jest to możliwe...to też zostali przez brygadzistkę skierowani do taśmy produkcyjnej. Z niezręcznej sytuacji poratowała inna koleżanka (nazwijmy ją Asia). Dziewczyny jak dziewczyny zaczęły rozmawiać o zaistniałej sytuacji w zakamarku produkcji. Rozmawiały cichuteńko, a że na hali jest dość spory hałas robiły różne dziwne wygibasy, żeby nie było słychać sekretów. Wtem, wspaniałomyślny Dino przemówił "dziewcinki moziecie mówić normalnie, bo ja i tak niczewo nie rozumieju". Tak więc, wyprostowały się i zaczęły normalnie rozmawiać. Dino z pokerową twarzą wszystkiego wysłuchał.
Tak....rozumiał większość ich konwersacji, a jak mi to opowiadał, to mimo, że nie powiedział o czym tam plotkowały, ale gest złapania się za głowę i duże oczy pokazały, że zrobiło to na nim wrażenie.
Myślę, że jego zdanie na temat Polek trochę się skorygowało...
Tak....rozumiał większość ich konwersacji, a jak mi to opowiadał, to mimo, że nie powiedział o czym tam plotkowały, ale gest złapania się za głowę i duże oczy pokazały, że zrobiło to na nim wrażenie.
Myślę, że jego zdanie na temat Polek trochę się skorygowało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz